758 Jarmark św.Dominika dobiegł końca

0
821

Historia wszakże piękna.

Jarmark św.Dominika to już osiem wieków tradycji. Jeżeli ten przelicznik nie robi wrażenia, to spróbujmy inaczej. To 758 lat historii ! A wszystko zaczęło się w 1260 roku, wówczas papież Aleksander IV wydał gdańskim dominikanom zgodę, na udzielanie studniowych odpustów, w dniu święta założyciela ich zakonu. Charakter jarmarku oraz jego znaczenie wyrażają słowa nuncjusza papieskiego Giulio Rugierriego, który pisał tak : ” W miesiącu sierpniu odbywa sie tu wielki Jarmark od św.Dominika 14 dni i dłużej trwający, na który zbierają się Niemcy, Francuzi, Flamandy, Anglicy, Hiszpanie, Portugalczycy, i wtedy zawija do portu 400 okrętów naładowanych winem francuskim i hiszpańskim, jedwabiem, oliwą, cytrynami, konfiturami i innymi płodami hiszpańskimi, korzeniami portugalskimi, cyną i suknem angielskim”.  

Ach gdyby tylko można było zasmakować ówczesnego Jarmarku św.Dominika, udać się w podróż do przeszłości i zobaczyć jaki był blisko 800 lat temu.

Wszystko co dobre szybko się kończy ?

Choć zewsząd słyszymy, że piękne lato w tym roku potrwa do października, to druga połowa sierpnia zawsze, choć bez pośpiechu przypomina nam o zbliżającej się nieuchronnie jesieni. W ubiegłą niedzielę pożegnaliśmy Jarmark św.Dominika, a wraz z nim ponad tysiąc polskich i zagrnicznych dostawców, którzy przez trzy letnie tygodnie sprzedawali na ulicach Gdańska swoje wyroby. A wachlarz produktów był jak co roku szeroki: od biżuterii, przez starocia i dzieła sztuki, po wszelkie rękodzieła. Nie zabrakło również spacjałów pysznej, polskiej kuchni…

W niedzielę na Długim Targu, a dokładnie u drzwi Dworu Artusa, odbyła się ceremonia wieńcząca tegoroczny, 758 już Jarmark św.Dominika. Wręczono również Nagrody Grand Prix Jarmarku św.Dominika i po raz ostatni w tym roku usłyszeliśmy jarmarkowy hejnał, który zagrała grupa Tubicinatores Gedanenses. Uroczyście i oficjalnie Jarmark zamknęły wypowiedziane pzez prezydenta miasta słowa formuły : Jarmark św.Dominika Anno Domini 2018 uważam za zamknięty.

Po oficjalnych uroczystościach był czas na bardziej nieoficjalne pożegnanie z ”Dominikiem”. Na wieczornym koncercie zagrał Mesajah, a po muzycznej uczcie mogliśmy podziwiać laserowe fantazje.

Tradycja nie do końca lubiana?

Mieszkańcy Gdańska na temat Jarmarku mają różne zdania. Jedni czekają na niego cały rok, bo to już absolutnie legenda, nierozerwalnie związana z Gdańskiem, a prawdziwy gdańszczanin kocha wszystko co gdańskie. Inni, bo wiadomo, że muszą być i tacy narzekają, a to że za głośno, a że za tłoczno, spokojnie pospacerować się nie da, drożyzna i tandeta…No właśnie, czy drogo? Trochę chyba tak, ceny pewnych produktów, zwłaszcza tych ręcznie robionych mogą przyprawiać o zawrót głowy. Ale zdrugiej strony ręczna praca, czy też wszelkiego rodzaju rzemiosło, zawsze były w cenie. A jeśli dołożyć do tego jeszcze koszt wynajmu powierzchni użytkowej na czas trwania Jarmarku oraz chęć zysku, nasuwa się pytanie czy rzeczywiście drogo? Może po prostu realnie. Punkt widzenia z pewnością będzie zależał od stanu naszego portfela, ba nawet konta. Co do tandety, ta największa, która przed laty zalewała jarmarkowe stragany, dziś jest już tylko wspomnieniem. Organizatorzy musieli wziąć sobie do serca opinie gdańszczan, aby rzeczywiście historyczna i piękna tradycja nie zamieniła się w tani, plastikowy bazarek.

Bez wątpienia Jarmrak zachwyca turystów. Są tacy, którzy przyjeżdżaja tu regularnie, co roku aby być częścią tej tradycji, aby upolować jakiś skarb, który został właśnie zwieziony przez sprzedającego, ze strychu babci Władzi. Skarb, taki z duszą, w którym zaklęta jest jakaś historia, i który może mieć ogromną wartość dla polującego, choć dla sprzedającego żadnej, oprócz sentymentalnej. Między straganami można porozmawiać z pasjonatami, posłuchac historii, podzielić się pasją. Wszystko to tworzy niepowtarzalny klimat, który pomimo, iż dla nas gdańszczan być może stał się już trochę coroczną rutyną, turystów zachęca, aby wracać do niego co roku.

Do zobaczenia za rok!

Tymi słowami żegna się z nami Jarmark św.Domnika. Z tymi lubiącymi go mniej lub bardziej, z tymi którzy regularnie przyjeżdzają latem aby poszperać wśród jarmarkowych skarbów, oraz z tymi przejezdnymi, którzy tylko raz, właśnie w tym okresie odwiedzają Gdańsk.

Foto: Małgorzata Budnik